Można chyba powiedzieć, że Świnoujście jest szczęśliwe dla zawodników Ksz Gryf. Jeździmy tam co roku i zawsze wracamy z sukcesami. Nie inaczej było tym razem, bo II miejsce zajął Krystian Jacek. Wyprzedził go tylko dobrze znany w Polsce pochodzący z Białorusi mistrz międzynarodowy Nikolai Aliavdin, a miejsce trzecie zajął Niemiec Wilko Stubbe.
Nie przesadzę jeśli napiszę, że była to jedna z najbardziej pasjonujących tegorocznych rywalizacji z udziałem naszych zawodników.

|

Z naszego klubu do Świnoujścia udała się nieliczna 4 osobowa grupa szachistów. Stało się tak dlatego, iż część zawodników wybrali się do Torgelov. W Niemczech nasi zawodnicy odnieśli duże sukcesy, o czym już wkrótce napiszemy na łamach naszej strony, tymczasem jednak zrelacjonuję to, co się działo w Świnoujściu.


Serwis turniejowy dostępny na stronie klik

Pierwsza runda przyniosła dwie niespodzianki, żeby nie powiedzieć sensacje – rozstawiony z pierwszym numerem startowym mm Nikolai Alivdin przegrał białymi z miejscowym zawodnikiem Bartoszem Grabowskim, a Krystian Jacek uległ Harremu Eiseltowi (Czarny Koń Kamień Pomorski). Różnica posiadanych rankingów pierwszej pary wynosiła aż 564 pkt, a przypadku Krystiana 452! Nie widziałem jak przegrał Nikolai, który zdenerwowany po porażce szybkim krokiem wyszedł na świeże powietrze, aby trochę ochłonąć i zebrać myśli. Krystian natomiast już w trzecim posunięciu na wskutek pomyłki rywala zdobył pionka i grając w przewadze podstawił mata w 2 posunięciach. Mylili się jednak Ci co myśleli, że dwóch zawodników zaliczających się do faworytów już na starcie wykluczyli się z walki o pierwsze miejsce. Sam nie tryskałem radością takim obrotem sprawy, ale powiedziałem Krystianowi, który był nieco zdegustowany, że może historia zatoczy koło, bo przed 2 laty także na otwarciu rozgrywek przegrał z seniorem mającym III kategorię, a ostatecznie wygrał wszystkie partie i cały turniej.
Obaj „przegrani” do 6 rundy punktowali swoich przeciwników. Dopiero w 7 rundzie wyłamał się Nikolai, który stracił połówkę w partii z Miłoszem Rudnickim (Solny Grzybowo). Potknięcie te wykorzystał Krystian, który wygrywając z Niemcem Hanesem Leisnerem wyrównał się punktami z Miłoszem i zyskał pół punkta przewagi nad mistrzem z Białorusi. O tym, kto będzie liczył się w walce o zwycięstwo w turnieju miała rozstrzygnąć 8 runda. Krystian ograł Miłosza Rudnickiego, a Nikolai Aliavdin Krzysztofa Jędruszka (Szach Gryfice), w efekcie czego Krystian objął samodzielne prowadzenie. Tak więc życie napisało znakomity scenariusz, gdzie obaj przegrani z rundy pierwszej, rozgrywali między sobą partię o zwycięstwo w ostatniej rundzie!
Krystianowi wystarczał remis i grając czarnymi wybrał jeden z solidniejszych wariantów debiutowych. Taka strategia się sprawdziła, bo doszło do równej końcówki w której obaj grający mieli po wieży, gońcu i 4 piony na skrzydle królewskim. To był tzw, martwy remis, wystarczało jedynie ustawić twierdzę. Krystian miał jednak o minutę mniej na zegarze, co skłoniło bardziej aktywnego rywala do prób wywołania jakiś słabości w pozycji. Krystian jest typem gracza, który nie lubi grać pasywnie i to doprowadziło go do zguby. Najpierw nieumiejętnie pograł królem, co pozwoliło rywalowi na uaktywnienie się jeszcze bardziej, a później ruchem piona wywołał słabości w swojej strukturze pionowej. W tym momencie pozycja nadal była równa, ale osłabienie dało przeciwnikowi pełne prawo gry na wygraną. Ostatecznie zwyciężyło doświadczenie i wiedza mm Nikolaia Aliawdina i to on zajął samodzielne I m-ce. Krystianowi natomiast na osłodę pozostało przyjąć cenną naukę i zadowolić się znakomitą II lokatą.

Poza Krystianem z KSz Gryf uczestniczył senior Marian Gniazdowski, który nie może zaliczyć występu do najbardziej udanych. Uzyskał 4,5 pkt i zajął miejsce w połowie stawki.
Byli też jedni z najlepiej zapowiadających się zawodników młodego pokolenia Kacper Zieniuk i Aleksandra Żukowska.
Kacper uzyskał 3 pkt, co należy uznać za wynik pozytywny, choć nie oddający maksimum jego możliwości. Znakomite wyczucie pozycji, stawianie figur na aktywnych pozycjach i wykorzystywanie słabości nie szło w parze ze spostrzegawczością (proste podstawki). Wydaje się, że decydujący wpływ na jego występ miał brak regularnej styczności z szachami (w klubie ciągle oczekujemy na wykonanie przyłącza elektrycznego, co nie pozwala nam zorganizować treningów).
Natomiast Aleksandra Żukowska regularnie pracuje nad szachami dopiero od 2 miesięcy. Popełnia typowe dla dzieci błędy, ale co ważne bardzo stara się je eliminować i robi to skutecznie. Planuje grę i stara się atakować w sposób skoordynowany (nie wykonuje przypadkowych posunięć). Ola uzyskała 3 pkt i była najlepszą juniorką turnieju, co na tak krótką przygodę z szachami, daje bardzo dobre prognozy na przyszłość.

Tradycyjnie już, turniej był znakomicie zorganizowany. Koordynator Krystian Sachryń doskonale połączył obowiązki organizatora i zawodnika, bo sam przecież uczestniczył w zawodach. Czołowi zawodnicy otrzymali puchary, najlepsi (miejsca 1-10) nagrody finansowe, a zwycięzcy klasyfikacji nagrody rzeczowe i upominki.
Szachiści mieli do dyspozycji darmowy bufet, gdzie nie brakowało napojów, słodkiego poczęstunku i ciast, a w porze obiadowej podano pyszny bigos.
W imieniu zawodników pragnę serdecznie podziękować za miło spędzony czas!