W dniach 14-21 września odbyły się w Koszalinie Półfinały Mistrzostw Polski Juniorów. Duży sukces odniosła nasza zawodniczka Joanna Maruszczak wygrywając grupę dziewcząt do lat 11 i uzyskując awans do przyszłorocznych Mistrzostw Polski. Awanse uzyskały także dwie pozostałe nasze szachistki: Dominika Ociepka i Roksana Jacek.

Grupa D11
Joasia od początku turnieju prezentowała świetną formę uzyskując ostatecznie 7,5 pkt. z 9 gier. Pokazała szachy dojrzałe, uniwersalne z bardzo małą ilością typowo dziecięcych przeoczeń. Potrafiła płynnie przechodzić od pozycyjnego nacisku na pozycję rywalek do ostrego kończącego ataku. W I rundzie całą partię grała bez pionka, ale w ciężko figurowej końcówce rywalka popełniła decydujący błąd. W II r. przeciwniczką Joasi była najbardziej doświadczona zawodniczka w grupie do lat 11 – Małgosia Domańska z Hetmana Koszalin. Obie znają się doskonale z wojewódzkiej kadry juniorów i chyba czuły wzajemny do siebie respekt. Partia miała ciekawy przebieg, obie grały bardzo uważnie i w przybliżeniu równej pozycji Małgosia zaproponowała remis, na który Joasia przystała. III runda wydaje się być kluczową dla ostatecznego turniejowego triumfu Joasi, bo musiała znaleźć receptę czarnymi na agresywnie grającą drugą naszą zawodniczkę Dominikę Ociepka. A Joasia wzorowo odrobiła pracę domową. Po dwóch porażkach w MPJ w szachach szybkich w sierpniu w Koszalinie z Dominiką w wariancie smoczym obrony sycylijskiej tym razem przygotowała całkiem inną metodę gry czarnymi i wypunktowała agresywnie ale niepoprawnie strategicznie grającą Dominikę. Trochę niepewności było w rundzie IV. Świetnie rozegrany debiut przynosi Joasi pełną kontrolę nad całą szachownicą w zamian jedynie za pionka. Zamyśliła się na długo w tzw. kluczowym momencie, aby znaleźć forsowną wygraną. Taktyczny manewr tkwiący w pozycji okazał się jednak za trudny do znalezienia dla Joasi. Swoją drogą wielu graczy z rankingiem ok. 2000 miałoby problem ze znalezieniem kombinacji w tej konkretnej pozycji. Joasia zastawia jednak inną, mniej skomplikowaną taktyczną pułapkę ale jak się okazuje to wystarczyło aby przeciwniczka w nią wpadła. Joasia ma kompletnie wygraną pozycję, ale po kilku ruchach to Ania Frączkiewicz zastawia na Joasię sidła. I niestety Joasia wpada. Na szczęście po burzy powstała lekko lepsza dla Joasi końcówka i pewną grą realizuje przewagę. W V rundzie jedyna porażka w turnieju. Przeoczenie w trudnej pozycji, następnie niepoprawna ofiara wieży i jest po grze. Porażka nie wpłynęła jednak deprymująco na Joasię. Zajmowała w tym momencie 2 miejsce i sądzę, że doskonale wiedziała, że kontroluje turniej i awans do finałów MPJ się jej nie wymknie. Kolejna partia to wyrównany pojedynek ze zdeterminowaną Sandrą Kucharczyk z UMKS Na Pięterku Poznań która w tym momencie walczyła o miejsce premiowane awansem. Sandra jednak podstawia uderzenie taktyczne w grze środkowej i Joasia inkasuje punkt. Chociaż w tym momencie Joasia teoretycznie najtrudniejsze rywalki ma za sobą, to ostatnie trzy partie wcale do łatwych nie należały. I chyba były najbardziej widowiskowe. Z Edytą Leszczewską (Hetman Koszalin) Joasi gra trwa ponad trzy godziny i pozycyjna presja na zasieki rywalki rośnie z każdym ruchem. Później pojawia się także przewaga pionka i Joasia pewnie wygrywa. Alex i Roksana po każdym ruchu Joasi analizują na innej szachownicy jak inaczej (szybciej) Joasia mogła wygrać. Mimo, że mają ciekawe koncepcje to wydaje się, że to Joasia w trakcie partii wybrała najsolidniejszą drogę do zwycięstwa. Trochę dekoncentracji pojawia się w przedostatniej rundzie. Może dlatego, że na szachownicy obok partię „o życie” gra Dominika z dotychczasową liderką Małgosią Domańską. Joasia zainteresowana oczywiście zwycięstwem klubowej koleżanki, co otwierało jej drogę do wygrania całego turnieju, dość często zerka w tamtą stronę. Parę słabszych ruchów powoduje, że Klara Czaplewska (Gens Kołobrzeg) zainicjowała kontrgrę na króla Joasi. Ale nasza zawodniczka powstrzymuje rodzącą się inicjatywę przeciwniczki, następnie niestety przeocza zdobycie figury, ale w zamian za to rozpoczyna huraganowy atak na króla, który kończy matem. Jak się okazało ewentualne zwycięstwo w ostatniej rundzie dawało Joasi normę na I kategorię szachową i być może zwycięstwo w całym turnieju wartościowością pomocniczą. IX runda bardzo ciekawa także z ostrą grą na króle po przeciwstawnych roszadach. I tym razem atak Joasi zainicjowany na solidniejszych pozycyjnych podstawach jest szybszy i skuteczny.
Ostatecznie Joasia wygrywa grupę D11 mając o pół punktu lepszego bucholtza i oczywiście awansuje do Mistrzostw Polski Juniorów 2008.
Wielkie gratulacje również za zdobycie normy na I kategorię szachową – uzyskany ranking równo 1800.

Dominika Ociepka także awansowała do MPJ, ale niejako rzutem na taśmę i tylko dzięki świetnemu finiszowi. Była to zresztą dla niej nowa sytuacja, gdzie o udziale w MP miały decydować półfinały. Po wywalczeniu brązowego medalu w roku 2005 miała automatyczny awans do kolejnych. W 2006 r. zajęła 4 miejsce w swoim roczniku i ponownie bezpośrednio awansowała. Ale tegoroczne Mistrzostwa okazały się mało udane i dlatego musiała wziąć udział w koszalińskich zmaganiach.
I runda to w miarę pewna wygrana, ale II to pokaz prawdziwych antyszachów. Klara Czaplewska (Gens Kołobrzeg) wykonując normalne ruchy prowokowane ciągle przez Dominikę nagle ni z tego ni z owego zdobywa figurę i nie ma problemu z realizacją przewagi. W rundzie III agresywne poczynania Dominiki studzi Joasia. W tej partii Dominika miała jeden jasny moment – zaplanowała 5 posunięciowego (!) mata z ofiarą wieży, którą rywalka mogła zabrać w dodatku z szachem. Strategicznie niepoprawna koncepcja ma jednak tę jasną stronę, że pokazuje z jak wielką wyobraźnią potrafi Dominika traktować niektóre rodzaje pozycji. Sądzę, że to zaprocentuje w przyszłości, za 3-4 lata, kiedy Dominika będzie konstruować grę ofensywną już w oparciu o solidne pozycyjne podstawy. Po tej porażce turniejowa sytuacja Dominiki staje się ciężka. 1 pkt. z 3 partii i trzeba wszystko do końca wygrywać. A pewności w grze Dominiki jak nie było tak nie ma. W kolejnej partii rywalka obiektywnie słaba traci figurę w debiucie. Można było ją zdobyć w „cywilizowany” sposób, ale Dominika wybiera inny, o wiele mniej pewny. W rezultacie figurę zdobywa, ale za cenę osłabienia własnej pozycji, zderoszowanego króla, a rywalka otrzymuje straszną inicjatywę. Jednak Dominika staje na wysokości zadania. Chowa króla na drugim skrzydle za osłoną własnych figur, wymienia co trzeba i realizuje przewagę. Runda V – znowu niepewność. Podczas przygotowania do partii decydujemy się na gambitową kontynuację, której od wielu miesięcy Dominika nie stosowała. Liczyłem, że pamięta pewne analizowane pozycje ponad rok temu. Trochę sobie przypomnieliśmy. Ale w trakcie partii, gdy trzeba było wybrać plan prowadzący do oczywistej przewagi białych, Dominika mimo, że go widzi i liczy warianty odrzuca to co trzeba było zagrać i wybiera kontynuację, gdzie o żadnej przewadze nie może być mowy. Rywalka zostaje ze zdrową pozycją w dodatku z gambitowym pionkiem więcej. Ale w późniejszej fazie partii wychodzi tzw. siła gry. Dominika rozwija inicjatywę i przechodzi do wygranej końcówki. Tu jednak mogła ją czekać niespodzianka. Lekkomyślnie poświęcając pionki mogła powstać pozycja, gdzie byłaby zmuszona do matowania dwoma skoczkami i gońcem. Nie było by to takie łatwe, chociaż wierzę, że ten egzamin zostałby zdany. Rywalka przeoczyła jednak tę obronną możliwość. Dominika wychodzi na 3 pkt. z 5 i awans ciągle jest realny. Ale następuje tragedia. W partii z Anią Frączkiewicz Dominika dość szybko uzyskuje czarnymi lepszą pozycję, później rywalka niepoprawnie ofiarowuje pionka zastawiając pułapkę, którą Dominika odczytuje i omija. Parę ruchów później Dominika zapomina jednak o wcześniejszej koncepcji białych robi jeden dziwny ruch a po chwili podstawia hetmana w nieskomplikowanym uderzeniu taktycznym. Jest płacz bo awansu może nie być, nawet gdyby wygrać wszystkie partie do końca turnieju, gdyż rywalki w turniejowej tabeli zdecydowanie odskoczyły do przodu. Teoretyczne szanse jednak pozostały i Dominika znajduje w sobie na tyle motywacji aby walczyć do końca. Z kojarzeń wynika, że najpierw trzeba ograć solidnie grającą Katarzynę Chłopek a następnie będącą w świetnej formie liderkę całego turnieju Małgosię Domańską. Dominika niezwykle skoncentrowana pokazuje w pierwszym z tych pojedynków wielką wolę zwycięstwa. Wyczułem, że rywalka może zechcieć przejść z klasycznej Sycylijki w niepoprawny sposób do wariantu Smoczego jak jej starsza koleżanka z grupy D13 Joanna Fedan w dzień wcześniej rozegranej partii z naszą Roksaną Jacek. Dominika solidnie przygotowuje się do partii, jednak bogactwo odpowiedzi czarnych po taktycznym kopnięciu białych w 8 posunięciu jak tak duże, że nie przewidujemy wszystkiego. I rzeczywiście rywalka odpowiada w sposób jakiego nie omawialiśmy. Po ok. 15 minutach namysłu Dominika replikuje niedokładnie w rezultacie czego ze spodziewanej pozycji z szansami na atak w centrum otrzymuje pozycję w której ma dwie wyłączone figury z gry i niewielkie szanse zawiązania ofensywy. Pozycja w przybliżeniu równa. Ale rywalka nie zagłębia się wystarczająco mocno w niuanse, wymienia swoją lepszą figurę za słabszą Dominiki, roszuje w przeciwną stronę i stwarza białym możliwości zorganizowania natarcia. A w tym Dominika czuje się jak ryba w wodzie. Unikając po drodze wymiany hetmanów rozbija pionami w puch pozycję roszady rywalki i w świetnym stylu inkasuje punkt. Bez wątpienia tak wartościowa wygrana podbudowuje psychicznie Dominikę i do pojedynku z liderką przystępuje nie mniej zdeterminowana. Małgosia Domańska jest jednak także bardzo umotywowana, bo oprócz zwycięstwa w całym turnieju (wynikiem 6,5 pkt. z 7 awans już ma zapewniony) walczy także o normę na I kategorię. Dominika już w debiucie prezentuje ostre zamiary roszując w długą stronę, lecz rywalka profilaktycznie czyni to samo. Powstała pozycja o charakterze strategicznym, półotwartym jest trudna do grania na wygraną, zwłaszcza, że rywalka solidnie i ostrożnie stawia każdą bierkę. W pewnym momencie Małgosia wykonuje ukryte podwójne uderzenie. Tylko seria jedynych posunięć ratuje Dominikę przed stratą pionka. W tej fazie partii Dominika traci jednak masę czasu do namysłu. Materiał się wymienia i na szachownicy powstaje czterowieżowa końcówka z obecnością po jednym gońcu i po siedem pionków. Pozycja jest nieco korzystniejsza dla naszej zawodniczki, której figury stoją aktywniej. Małgosia nie znajduje planu gry i trochę lekkomyślnie stawia pionki wytwarzając sobie jedną słabość gdzieś na skraju szachownicy. Dominika wzmacnia pozycję i w odpowiednim momencie ją otwiera a rywalka nie znajduje pomysłu na grę w defensywie. Traci osłabionego wcześniej piona a po chwili całą wieżę będąc już ewidentnie sfrustrowana jakością swojej pozycji. To była pełnokrwista walka, którą Dominika nie tyle umiejętnościami co odpornością psychiczną wygrywa. Fajnie jednak było widzieć po partii, że dziewczyny, mimo, że przed chwilą stoczyły zacięty bój poszły gdzieś razem się odstresować. W końcu to także serdeczne koleżanki. Następnego dnia odebrałem gratulacje od taty Małgosi jej samej jednocześnie gratulując awansu i życząc zdobycia upragnionej normy na I kat (ostatecznie do tego drugiego zabrakło parę rankingowych oczek).
Przed ostatnią rundą było trochę liczenia bucholtza. Oczywiście tę partię Dominika też musiała wygrać i mimo nawet najbardziej niesprzyjających innych rezultatów wychodziło, że Dominika mimo wszystko awansuje z czwartego miejsca lepszą wartościowością. Partię wygrywa w miniaturce, zbyt duża była różnica w umiejętnościach. Później pada korzystny dla Dominiki remis w partii Katarzyny Chłopek i Dominika zajmuje ostatecznie samodzielne 4 miejsce awansując do MPJ. Turniej Dominika rozegrała bardzo nierówno, prezentując właściwą determinację i koncentrację dopiero w sytuacji „na ostrzu noża”, ale cel najważniejszy został osiągnięty. Za pół roku Dominika weźmie udział już po raz czwarty w Mistrzostwach Polski Juniorów.

 

Ciekawostką z grupy D11 jest fakt, że awans do MPJ uzyskały po dwie szachistki z Koszalina i Szczecina nie dopuszczając żadnej Wielkopolanki do finałów MPJ. Rywalizacja województw też ma swój smaczek.

1 II Maruszczak, Joanna   1600 Szczecińskie Stowarzyszenie Szachowe 7.5 37.00
2 II Domanska, Malgorzata 1600 AKSz Hetman Politechnika Koszalińska 7.5 36.50
3 II Fraczkiewicz, Anna   1600 AKSz Hetman Politechnika Koszalińska 6.5 37.00
4 II Ociepka, Dominika    1600 Szczecińskie Stowarzyszenie Szachowe 6.0 36.00

 

D13
W grupie do lat 13 mieliśmy kolejną naszą „eksportową” zawodniczkę. Roksana Jacek musiała walczyć przeciwko całej plejadzie szachistek z Wielkopolski, ponieważ z ZP grała jeszcze tylko Agata Przybylska z UKS Szach Gryfice. Wobec 12 osobowej frekwencji turniej rozgrywano systemem kołowym i z kojarzenia wynikało, że czołowe rywalki czekają Roksanę w czterech ostatnich rundach. Już w pierwszej pojedynek ze wspomnianą Agatą kończy się dość łatwym zwycięstwem Roksany. W II otwarciu kolejna „mało wymagająca rywalka” ugrała jednak z Roksaną pół punktu. W żywej jeszcze pozycji, z pionkiem więcej Roksana bez żadnego sensownego uzasadnienia godzi się na remis. To była pierwsza oznaka, że nasza zawodniczka nie jest chyba w najlepszej formie, bo w takich sytuacjach należy po prostu grać dalej i ewentualnie sprawdzić umiejętności rywalki w końcówce. Jednak w czterech kolejnych rundach Roksana bez większych problemów inkasuje komplet punktów co daje jej komfortową sytuację przed decydującymi pojedynkami. W rundzie VIII Roksana wypuszcza jednak wygraną najpierw w debiucie, następnie realizuje minimalną przewagę wynikłą z gry środkowej w końcówce i gdy staje wygrana nie wymienia jedynej figury czarnych która może poświęcić się za dwa dochodzące pionki Roksany. Rywalka korzysta z tej możliwości i partia kończy się trzykrotnym powtórzeniem pozycji. Roksana być może zbyt szybko ponownie zgodziła się na remisowe zakończenie partii, gdzie można było jeszcze popróbować zrealizować przewagę figury za dwa pionki, choć obiektywnie nie wyglądało to na proste zadanie. Nie sprzyjał temu również olbrzymi niedoczas naszej zawodniczki. Przed kolejnymi decydującymi pojedynkami Roksana czuła się pewna swego. Ale w kolejnej rundzie, gdzie dostała niewygodną pozycję po debiucie czarnymi po prostu podstawiła figurę. W przedostatniej rundzie zdecydowaliśmy się na eksperyment debiutowy, który okazał się udany. Osiągnięta minimalna przewaga nie predysponowała jednak białych do otwarcia już w tym momencie gry. Wytworzyły się na szachownicy ogromne komplikacje, w liczeniu których rywalka okazała się lepsza. I tak nagle okazało się, że awans Roksany jest mocno zagrożony. 100% awans dawał Roksanie remis w ostatniej rundzie. W innym wypadku musiała jeszcze liczyć na pomyślne zakończenie partii Warchoł – Fedan. A trafiła na niezwykle umotywowaną (walczyła o I miejsce) córkę Mistrza Międzynarodowego Zbigniewa Jaśnikowskiego Małgosię i po otrzymaniu pasywnej pozycji po debiucie nie ustała wobec precyzyjnie skonstruowanego ataku matowego przeciwniczki. Na szczęście wspomniany wyżej pojedynek zakończył się pomyślnym dla Roksany rezultatem i zgromadzone w poprzednich rundach 6 pkt. wystarczyło do wywalczenia miejsca premiowanego awansem do MPJ.

1 I Gadzinowska, Anna       1800 Kaliskie Towarzystwo Szachowo-Warcabowe 9.0
1 I Jasnikowska, Malgorzata 1800 OTSz Ostrów Wielkopolski                9.0
3 I Warchol, Maria          1777 UMKSz Na Pięterku Poznań                8.0
4 I Jacek, Roksana          1587 Szczecińskie Stowarzyszenie Szachowe    6.0

 

C11
W grupie chłopców do lat 11 mieliśmy jedynego swojego zawodnika Alexa Majewskiego. Był to jego drugi poważny turniej od ubiegłego roku, czyli od poprzedniego Makroregionu. W międzyczasie zaliczył tylko jeden klasyk – Mistrzostwa Szczecina. I głównie w braku ogrania należy szukać przyczyny, że Alex nie odegrał żadnej istotnej roli w swojej grupie wiekowej. Turniej zaczął od dwóch porażek, co w zasadzie przesądziło o jego bardzo trudnej sytuacji w kontekście ewentualnego awansu do MPJ. Później Alex wygrane przeplatał kolejnymi porażkami i ostatecznie wywalczył 4 pkt. i 13 miejsce. Trudno było poddawać analizie jego partie, bo podczas gry towarzyszyły mu takie emocje, że albo błędnie prowadził zapis partii i nie dało się ich odtworzyć, albo zapisy partii gubił. W każdym razie obecność Alexa na turnieju bez wątpienia wprowadzała niezbędną wesołość i luz w naszej grupie. To zdolny i wesoły chłopak, ale jeśli w szachach chciałby osiągać lepsze rezultaty musi więcej czasu poświęcać treningowi i więcej grać partii klasycznym tempem.
O wiele śmielej poczynał sobie w grupie C11 Szczecinianin z Pałacu Młodzieży Konrad Kozłowski. Po 4 rundach miał na koncie 3 pkt., a po 7 r. 4,5 pkt. i bardzo realne szanse na wywalczenie miejsca premiowanego awansem. Dwie ostatnie rundy przyniosły jednak porażki (w tym ze zwycięzcą grupy) i ostatecznie Konrad mógł cieszyć się z 8 miejsca w zawodach oraz wywalczenia III kategorii szachowej.

 1 I Kwiatkowski, Wiktor   2000 UKS Kiełbaska Kościelec  8.0
 2 II Gabryjalowicz, Jakub 1712 Solny Zieleniewo         7.5
 3 II Banach, Szymon       1800 LKS Chrobry Gniezno      6.0  36.50
 4 II Chmielarz, Maciej    1800 OTSz Ostrów Wielkopolski 6.0  35.50
13 III Majewski, Alex      1600 SSSZ Szczecin            4.0

 

Pozostałe grupy wiekowe
W tym roku w rozgrywkach makroregionalnych wzięła udział wyjątkowo liczna grupa zawodników naszego regionu z takich klubów jak Pałac Młodzieży Szczecin, Mechanik Stargard Szczeciński, UKS Szach Gryfice i UKS Biały Pion Gryfino. Niespodziewanym (głownie dla taty!) sukcesem okazało się wywalczenie awansu do przyszłorocznych Mistrzostw Polski Juniorek do lat 10 przez Dominikę Walukiewicz ze Stargardu. Serdeczne gratulacje! Być może zapoczątkuje to jeszcze większe zaangażowanie środowiska stargardzkiego w rywalizację ogólnopolską juniorów. Blisko awansu był także Wojtek Śmieszek z Pałacu Młodzieży, który o awans walczył do ostatniej rundy, jednak nie sprostał w decydującej partii Wojtkowi Januszkiewiczowi z Hetmana Koszalin.
W C9 grał także Michał Trzeciakiewicz z PM Szczecin. W C13 grali Kamil Puszkarek z Gryfic, Piotr Promiński z Gryfina, Jakub Czerski i Andrzej Niżyński z PM Szczecin oraz Arkadiusz Kaznowski ze Stargardu. W C15 rywalizację podjął Błażej Łaszewski z Gryfic jako jedyny zawodnik ZP.
Ciekawostką in minus jest fakt, że w starszych grupach wiekowych w ogóle brakowało graczy zachodniopomorskich. W C17 o awans grał tylko Adrian Panocki z Solnego Zieleniewo, który zresztą zdruzgotał rywali inkasując komplet punktów, a w grupach dziewcząt D15 i D17 nie było żadnej zachodniopomorskiej zawodniczki. Można z tego wysnuć wniosek, że w naszym województwie przez szereg lat było bardzo skromne zainteresowanie szachami, skoro nie ma młodzieży, która mogłaby podjąć rywalizację w starszych grupach wiekowych. Jednak obserwując frekwencję w grupach młodszych można liczyć, że sytuacja ta będzie się z roku na rok poprawiać.

Szczegółowe wyniki poszczególnych grup:
Grupa C-9 | Grupa D-9
Grupa C-11 | Grupa D-11
Grupa C-13 | Grupa D-13
Grupa C-15 | Grupa D-15
Grupa C-17 | Grupa D-17

Relacja: Adrian Ociepka