W dniach 7,8 oraz 14,15 października odbyły się w Gryficach Mistrzostwa Powiatu Gryfickiego. Turniej rozgrywany tempem klasycznym 60 minut na 30 posunięć i 30 minut na dokończenie partii zgromadził na starcie 44 zawodników z wielu zachodniopomorskich miejscowości, a zwyciężył szachista gospodarzy Krzysztof Jędruszek wynikiem 7,5 pkt. z 9 partii.

W zawodach wzięło udział siedmioro juniorów Szczecińskiego Stowarzyszenia Szachowego, z których najwyższe – 6 miejsce zajął Grzegorz Kulis wygrywając jednocześnie klasyfikację J16.|Grzegorz Kulis od początku liczył się w walce o czołowe lokaty. Była też nadzieja, że pojawi się szansa uzyskania normy na I kategorię. Kluczowe dla ostatecznego rezultatu były rundy 4 i 5, w których Grześkowi nie udało się wygrać znacznie lepszych pozycji z szachistami „Magoku” Świnoujście Janem Tymrakiewiczem i Bartoszem Grabowskim (obie partie zakończyły się remisem) oraz runda 6, w której Grzesiek poniósł jedyną porażkę w turnieju z Przemysławem Baranowskim (UKS Szach Gryfice). Ogólnie wynik i poziom gry Grześka należy ocenić bardzo pozytywnie.

Roksana Jacek z wynikiem 5 pkt. z 9 partii pewnie wygrała klasyfikację juniorek do lat 12 w kilku partiach eksperymentując i ogrywając nowe systemy debiutowe. Trochę żal porażki z rundy 4 ze wspomnianym już wcześniej Bartoszem Grabowskim, w której doświadczony rywal Roksany po niezbyt pewnie rozegranym debiucie stanął na granicy porażki. Wspaniałą cechą turniejów mieszanych, gdzie dzieci grają z dorosłymi jest to, że dorośli chętnie przekazują młodszym adeptom gry swoje uwagi po partii. Właśnie taki obrazek obserwowaliśmy po tym pojedynku. Bartosz z Roksaną przez ponad godzinę analizowali dopiero co zakończoną grę, na czym Roksana z pewnością wiele skorzystała.

Przemek Kabata osiągnął 50% rezultat przeplatając rozegrane na dobrym poziomie partie z typowo dziecięcymi porażkami. W sytuacji gdy grał z zawodnikiem dorosłym potrafił dostosować się do rozważnego traktowania gry przez przeciwnika i sam grał uważniej i z większym zaangażowaniem. Ale już w pojedynkach z dziećmi grał zbyt szybko, co często przynosiło mierne rezultaty. Przemek obronił jednak swoją pozycję w turnieju.

Michał Wypych zaliczył kolejny udany turniej. Niemniej w zakresie gospodarowania czasem postępował podobnie jak wyżej wspomniany kolega z klubu. I nad tym elementem trzeba popracować. Walczył jednak bardzo dzielnie, a chyba najlepiej spisał się w rundzie 8, gdzie uratował końcówkę z różnopolowymi gońcami w sytuacji kiedy grał bez dwóch pionków. U Michała widać stałą progresję już od dłuższego czasu, co dobrze wróży na przyszłość.

Dominika Ociepka wywalczyła 3 pozycję wśród juniorek do lat 12, ale zaprezentowana jakość gry pozostawia wiele do życzenia. Zasadniczym mankamentem było to, że w więkoszości partii nie reagowała na groźby rywali, a koncentrowała się jedynie na kreowaniu własnych planów gry. W momencie kiedy uda jej się zrównoważyć oba te czynniki oraz przestanie po prostu podstawiać figury można będzie liczyć na naprawdę dobre rezultaty.

Joasia Maruszczak miała fantastyczny początek turnieju. Już w I rundzie szykowała się sensacja, ponieważ z doświadczonym Ryszardem Mrozewiczem (Magok Świnoujście) całą partię władała inicjatywą i udało jej się przejść do końcówki wieżowej z pionkiem więcej. Tu jednak sprawdziło się stare porzekadło: z młodzieżą do końcówki. W rundach 3, 4 i 5 Joasia rozgrywa zacięte partie z klubowymi koleżankami i Przemkiem, w których trochę pechowo przegrywa (również wieżówkę) z Roksaną, pewnie wygrywa z Dominiką i po obustronnych błędach musi uznać wyższość Przemka. Najbardziej żał partii nr 7 ze znacznie bardziej doświadczonym Szymonem Leśniakiem (Czarny Koń Kamień Pomorski), w której Joasia zrezygnowała z powtarzania pozycji (byłby remis) i przeszła do pozycji przegranej. Niemniej, gdyby Joasia na takim poziomie grała swoje partie na Mistrzostwach Międzywojewódzkich, awans do Mistrzostw Polski byłby wywalczony bezdyskusyjnie.

Najmłodszy uczestnik turnieju Maciej Maruszczak miał niestety kłopoty z wywalczeniem choćby punktu, ale najważniejsze, że nie było po nim widać, żeby sytuacja go załamała. Maciek ma jeszcze czas. Ważne, że stara się, walczy, zbiera kolejne doświadczenia.

Turniej został wzorowo przygotowany i przeprowadzony przez gryfickich organizatorów oraz prawdziwego pasjonata naszej dyscypliny Kazimierza Łaszewskiego, który był jednocześnie sędzią głównym zawodów. Na uroczystym zakończeniu wszyscy najlepsi oraz najmłodsi uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy, puchary i nagrody rzeczowe, w których większość stanowiła cenna literatura szachowa. Organizatorzy zapraszają do Gryfic także za rok!