Od 26 czerwca do 2 lipca we Wrocławiu rozgrywano V Międzynarodowy Turniej Szachowy Klubu Polonia Wrocław. W najsilniejszej grupie uczestniczyło 12 arcymistrzów (z czego 10 posiadało ranking powyżej 2600), 5 arcymistrzyń, 12 mistrzów międzynarodowych, 4 mistrzynie międzynarodowe oraz wielu innych bardzo silnych szachistów. Zwyciężył Radosław Wojtaszek, przed Bartłomiejem Macieją (obaj po 7 pkt) i Robertem Markusem (Serbia) 6,5 pkt.
W grupie B dla szachistów o rankingu do 2100 uczestniczyła Roksana Jacek, a w grupie Krasnali kolejne kroczki na szachowej arenie stawiała jej siostra Nikola.

Strona turnieju www. Znajdziecie na niej komplet wyników ze wszystkich grup, filmiki i wiele innych ciekawych informacji.

Roksana grała solidnie, potrafiła wypracować dobre pozycje, ale zdecydowanie za szybka gra powodowała niedokładności i błędy w momentach, gdy pozycja wymagała głębszego namysłu. Efektem pośpiechu było zgromadzone zaledwie 3,5 pkt z 9 partii. Na jej obronę, trzeba jednak napisać, że wrocławski turniej został przez nas potraktowany rekreacyjnie. Nastawialiśmy się głównie na korzystanie z szerokiej oferty turystycznej miasta i na szachy, poza samą grą nie było już czasu. Dodatkowo rundy były rozgrywane w godzinach popołudniowych, a więc po trwających od wczesnego ranka wyczerpujących wycieczkach po Wrocławiu tonącym w słońcu.
Wśród Krasnali (dla dzieci do lat 9) kolejne lekcje pobierała rozkochana w królewskiej grze nasza najmłodsza zawodniczka, 5 letnia Nikola. Był to jej drugi turniej i jednocześnie pierwszy międzynarodowy rozgrywany tempem klasycznym. Zawody zakończyła z „tłustą” połówką, a partii nie wygrała, gdyż jeszcze nie zdążyła nauczyć się matować… Kolejny punkt zdobyła walkowerem, gdyż jedna z miejscowych rywalek spóźniła się na swoją partię powyżej dopuszczalnych 15 minut.
Wyjątkowa była też ceremonia zakończenia, podczas której nagrodzono wszystkie krasnale, wręczono także pamiątkowe medale oraz dyplomy, a później zaczęła się znakomita zabawa z wielkimi i małymi bańkami mydlanymi.
Postawę w zawodach można uznać za rewelacyjną, Nikola na dobre zaraziła się szachami i jestem przekonany, że w przyszłości klub będzie miał z tej młodej zawodniczki wiele pociechy. To jednak nie był koniec szachowych emocji, gdyż poza turniej klasycznym zorganizowano dodatkowo siedmio rundowy turniej P15. Także i w tym przypadku Nikola wywalczyła jeden remis.

Na koniec kilka słów na temat organizacji, która wyglądała bardzo profesjonalnie. Salę gry zlokalizowano w hali tenisowej, a ta była z kolei na terenie ogrodzonego kompleksu sportowo rekreacyjnego z hotelem włącznie. Pomimo panujących na zewnątrz upałów, wielkość sali gwarantowała dobre warunki do gry.
Bardzo okazale wyglądała ceremonia zakończenia zawodów dla grup A, B i C. Prowadzący z głosem radiowca spisał się znakomicie, a wstawki muzyczne nadawały doniosły charakter ceremonii. Jedyny cień, jaki pojawił się podczas zakończenia, to nieobecność niektórych uczestników turnieju… Cóż, nie we wszystkich klubach oraz domach uczy się, że zakończenie, to podziękowanie za włożony trud dla organizatorów, sponsorów i wielu innych osób które wspomagały organizację turnieju. Los bywa jednak sprawiedliwy i niektórzy z nich stracili nagrody losowane – finansowe oraz rzeczowe.

Duży nacisk postawiono na zorganizowanie czasu wolnego dla uczestników, w szczególności dla najmłodszych. Organizatorzy pokusili się o zatrudnienie animatorów z wrocławskiego AWF, którzy zajęli się organizacją wielu bardzo fajnych i ciekawych zabaw wszystkim dzieciom, które kończyły swoje partie. Dzięki profesjonalizmowi i bogatemu programowi, dzieci bardzo chętnie w nich uczestniczyły, a gdy ktoś miał ochotę na coś innego, to zawsze mógł iść zagrać partyjkę szachów lub dla wymagających „większych wrażeń” do dyspozycji były szachy ogrodowe. Alternatywą były zlokalizowane na miejscu: plac zabaw, boiska piłkarskie lub korty tenisowe. Położenie obiektu dawało też możliwość przyjemnego spaceru na łonie natury. Zorganizowano też wyjście m.in. do interaktywnego placu zabaw oraz w inne ciekawe miejsca np. na pokaz fontanny multimedialnej (patrz zdjęcia w galerii), czy też do zoo.

Pamiętam, jak jeszcze pięć lat temu turniej kiełkował i był imprezą tylko dla juniorów. Nie przypuszczałem, że w tak krótkim czasie, stanie się jednym z najsilniejszych polskich openów mogących przyciągnąć na salę tak wielu znakomitych szachistów. Obserwując przez kilka ostatnich lat szachową Polskę z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że był to najlepiej zorganizowany turniej jaki miałem okazję obserwować, a dzieci uczestniczyć.