W dniach 5-13. lipca w Klubie Nauczyciela w Policach rozegrany został XXXII Międzynarodowy Turniej poświęcony pamięci Tadeusza Gniota. W mocnym jak co roku turnieju KSz Gryf Szczecin miał tym razem czwórkę swoich reprezentantów, którzy próbowali urwać punkty utytułowanym i renomowanym rywalom. Dosyć niespodziewanie najlepiej wypadł Michał Trzeciakiewicz, który posiadając ostatni numer startowy zdobył 4,5 punkta i 16 miejsce w stawce 28 uczestników. Na 17 miejscu z dorobkiem 4,0 punktów uplasował się Arkadiusz Korbal. 23 miejsce zajął Adam Pawlicz (3,5 pkt), a 27 miejsce jedyna kobieta w turnieju Maria Krzywnicka (3,0 pkt).
W dniach 5-13. lipca w Klubie Nauczyciela w Policach rozegrany został XXXII Międzynarodowy Turniej poświęcony pamięci Tadeusza Gniota. W mocnym jak co roku turnieju KSz Gryf Szczecin miał tym razem czwórkę swoich reprezentantów, którzy próbowali urwać punkty utytułowanym i renomowanym rywalom. Dosyć niespodziewanie najlepiej wypadł Michał Trzeciakiewicz, który posiadając ostatni numer startowy zdobył 4,5 punkta i 16 miejsce w stawce 28 uczestników. Na 17 miejscu z dorobkiem 4,0 punktów uplasował się Arkadiusz Korbal. 23 miejsce zajął Adam Pawlicz (3,5 pkt), a 27 miejsce jedyna kobieta w turnieju Maria Krzywnicka (3,0 pkt).
W ramach relacji kilka słów ode mnie jako uczestnika zmagań. Organizacyjnie turniej w Policach jak zwykle stał na bardzo dobrym poziomie. Każdy uczestnik przywitany został „pakietem startowym” składającym się z gadżetów reklamowych i folderu informującego o turnieju, a na pożegnanie każdy otrzymał zdjęcie wszystkich uczestników i płytę z różnymi zdjęciami wykonanymi w czasie trwania turnieju. Ponadto po każdej rundzie drukowany był biuletyn zawierający zapisy partii i wyniki, który był dostępny również dla kibiców. Takie i inne detale tworzą pozytywną i specyficzną atmosferę, której nie było mi dane doświadczyć na żadnym innym miejscu. Dlatego jeśli mogę to zawsze rezrwuję sobie czas na start w tych prestiżowych zawodach. Od dwóch lat turniej notuje spadek liczby uczestników ale mam nadzieję, że to tylko okresowy przestój i większa liczba osób doceni fakt, że w Policach można zagrać zaraz po zakończeniu nadmorskich turniejów.
Co do wyników sportowych to niesamowity skok jakościowy wykonał Michał Trzeciakiewicz. Turniej rozpoczął od trzech porażek z lokalnymi zawodnikami ale to go nie podłamało i w trzech następnych pojedynkach zanotował wygrane. Wśród pokonanych znalazł się m.in. FM Wim Maes z Belgii, a cenny jest także remis z innym mistrzem FIDE Wolfgangiem Pajekenem z Niemiec. Michał swój życiowy wynik rankingowy 2180 przypieczętował wygraną z Marią Krzywnicką. Niewiele zabrakło mu do normy kandydackiej, która wynosi 2200 ale Michał z pewnością ma jeszcze rezerwy i jeśli zacznie pracować nad szachami to może jeszcze dużo osiągnąć. Przyrost rankingowy +63 pkt ELO (+3.17) był zdecydowanie najwyższy wśród wszystkich uczestników turnieju. Warto dodać, że wszyscy z KSz Gryf zakończyli turniej na plusie rankingowym. Maria Krzywnicka zajęła przedostatnie miejsce ale nie miała łatwego zadania z rutynowanymi przeciwnikami. Dobry początek i remis z FM W. Pajekenem był dla wielu zaskoczeniem. w III rundzie Marysia agresywnie zagrała z Tomaszem Tokarczykiem ale nie zauważyła wygrywającej kombinacji i przeciwnik najpierw wybronił się, a potem przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Szkoda również wypuszczenia wygranej pozycji w VIII rundzie ale każda taka sytuacja daje nam znać nad czym można jeszcze popracować. Z dobrej strony zaprezentował się Adam Pawlicz, który dał lekcję gry końcowej mocnemu lokalnemu szachiście Adamowi Czuchnickiemu oraz zremisował z mistrzami FIDE Robertem Kulą i Wimem Maesem. Turniej na plusie pomimo przegranej w ostatniej rundzie, która zdecydowała o braku nagrody w kategorii nauczycieli. Sam nie ułatwiłem klubowemu koledze walki o tę nagrodę przegrywając w ostatniej rundzie z profesorem Tygranem Dzhuguryanem, który ostatecznie triumfował w tej kategorii. Słaba końcówka i zdobycie zaledwie 0,5 punkta w ostatnich 3 partiach zepchnęły mnie na 17 miejsce. Z pozytywów to udało mi się zremisować z legendą polskich szachów arcymistrzem Włodzimierzem Schmidtem, który znany jest ze swojego pacyfistycznego podejścia do gry w Policach i proponowania przeciwnikom remisów po kilkunastu posunięciach. Po dwóch propozycjach w debiucie ostatecznie sam zaproponowałem remis w grze środkowej kiedy pozycja wyjałowiła się. Natomiast remis z FM Maesem to skutek wypuszczenia kompletnie wygranej pozycji i długiej obrony gorszej końcówki aż do pata po ponad 5 godzinach gry. Chyba nie doszedłem jeszcze do siebie po tej partii kiedy na drugi dzień z rana rozpoczynałem ostatnią potyczkę, bo zagrałem swoją najsłabszą partię i po zaledwie dwóch godzinach pogratulowałem przeciwnikowi dobrej dyspozycji. Turniej jak zawsze dostarczył mi świetnego materiału do analizy i poprawy swoich błędów. Mam nadzieję, że za rok będę miał okazję ponownie zagrać w Policach i powalczyć o lepszy wynik.
Turniej wygrał IM Piotr Sabuk z WKS Kopernik Wrocław zdobywając 6,5 pkt. Drugie Miejsce z taką samą liczbą punktów zdobył IM Aleksander Czerwoński ze Stilonu Gorzów, a trzecie IM Tomas Kraus z Czech. Po oraz ostatni Polak wygrał w 2013 roku więc to była miła odmiana kiedy nasi rodacy nie dali się zagranicznych mistrzom i arcymistrzom. Po dłuższej przerwie padła również norma na mistrza międzynarodowego, którą zdobył FM Piotr Goluch (WKS Kopernik).