Ostatnie tegoroczne mistrzostwa Polski juniorów w szachach klasycznych za nami! Tym razem rywalizowała młodzież do lat 12 i 14 w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, która odbyła się w Spale w dniach 5-12 kwietnia 2014 roku.
Niewątpliwie najlepszym wynikiem spośród naszych reprezentantów popisał się Patryk Mike grający w grupie do lat 12. Nieustępliwość i walka do końca sprawiła, że Patryk zachował medalowe szanse do ostatniej rundy. Wprawdzie medalu nie udało się zdobyć, ale 9 miejsce, bezpośredni awans do kolejnych mistrzostw, druga norma na I kategorię i bardzo duże zyski rankingowe(46 pkt) należy uznać za duży sukces.
Poza Patrykiem w zawodach występiły też nasze reprezentantki Maria Krzywnicka oraz Hanna Maruszczak, a funkcję szkoleniowca podczas zawodów sprawował Nikolai Alivdin.
Szczegóły dotyczące zmagań całej trójki znajdziecie w rozwinięciu. Raporty z poszczególnych rund powstawały na bieżąco, a ich autorem jest Arkadiusz Korbal. Serdecznie zapraszam do lektury!

Prezes Zarządu
Robert Jacek


Wystartowała III Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Sportach Umysłowych, która rozgrywana jest w Spale w województwie łódzkim w dniach 5-12. kwietnia. Województwo zachodniopomorskie i KSz Gryf Szczecin w tych zawodach rangi mistrzowskiej reprezentują:

Na stronie Olimpiady można śledzić partie online. Strona OOM: http://www.oomlodzkie.pl/

  1 2 3 4 5 6 7 8 9 Suma Miejsce
Hanna Maruszczak 0 0 1 0,5 0 0 0 1 1 3,5 38
Maria Krzywnicka 1 0,5 0 1 1 0 0 0 1 4,5 22
Patryk Mike 0 1 1 1 0,5 1 0 1 0 5,5 9
 
VIII runda – 11. kwietnia
Patryk wygrał! Partia z Pawłem Kozłowskim (MKSz-MDK Białystok) rozpoczęła się od nietypowego 1.e3 ze strony przeciwnika ale ostatecznie wyszedł z tego debiut Birda. Pozycja po 18. ruchach była równa i przeciwnik podstawił taktyczny motyw, którego nasz zawodnik nie mógł przeoczyć i pewnie doprowadził do wygranej.  Według moich nieoficjalnych obliczeń Patryk tym momencie uzyskał już pewny awans do przyszłorocznych MP do lat 12. Zachował II miejsce w swoim roczniku, a rywal z VI pozycji jest cały 1 punkt i 4 punkty Buchholza za naszym reprezentantem. Tylko ten wariant rozpatrywany jest przy ewentualnej porażce Patryka w jutrzejszej ostatniej partii, a to przeciez wcale nie musi nastąpić. Przeciwnik będzie ciężki i najlepszy rankingowo spośród przeciwników Patryka. Do tego notuje serię 4 zwycięstw z rzędu i ma realne szanse medalowe więc będzie dodatkowo zmotywowany. Przy dobrym układzie wyników na wyższych szachownicach i wygranej szczeciński szachista rownież ma szansę na medal.  

Wygrała Hania Maruszczak. Wygrana o tyle cenna, że przełamała serię porażek. Ofiarą Hani była Natalia Kędzia (UKS Piątka Wieluń). To była też najsolidniejsza do tej pory partia naszej zawodniczki. Po perfekcyjnie rozegranym debiucie przejęła inicjatywę i całkowicie kontrolowała wydarzenia na szachownicy. Przewaga ani na moment nie była wypuszczona. Teraz tylko pójść za ciosem w ostatniej rundzie.

Przegrała Marysia Krzywnicka z Zuzanną Szeląg (LKS Chrobry Gniezno). Dziewczyny grały ostry wariant Najdorfa. Chciałbym powiedzieć, że grały ostry wariant przy różnostronnych roszadach ale niestety Marysia postanowiła grać bez roszady i aktywnie używać swojego króla przy obecności hetmanów. To się nie mogło dobrze skończyć, a skończyło się całkiem ładnym matem przy użyciu wszystkich białych figur i czarnym królu na polu d8. Wnioski na przyszłość nasuwają się same. Tym samym Marysia po świetnym początku i rozbudzeniu apetytów na wysokie miejsce będzie kończyć turniej walcząc o zajęcie miejsca wyższego niż startowe. Przy jutrzejszej wygranej turniej nadal można uznać za udany ale normy na I kategorię tym razem nie będzie.

VII runda – 10. kwietnia
Niestety tym razem wszyscy przegrali. Po raz pierwszy zawiedli organizatorzy i nie można obejrzeć kilku partii w tym granej przez Hanię Maruszczak. To jednak mała wpadka, bo ogólnie wszystko jest na bieżąco uzupełniane. Hania zaliczyła tzw. długą roszadę (trzy porażki z rzędu) przegrywając partię z koleżanką z drużyny województwa zachodniopomorskiego, Julią Nowicką (nr 33, GKSz Solny Grzybowo). Oczywiście liczymy na przełamanie się w kolejnej rundzie i skuteczny finisz.
Maria Krzywnicka grała białymi z Barbarą Trybowską (nr 19, UKS Orlik Rudnik n/Sanem) i poszła w hiszpańską. Pozycja naszej zawodniczki wyglądała nieźle po kilku posunięciach. Przeciwniczka wybrała raczej słaby sposób na walkę o centrum i po 8. ruchach Marysia mogła cieszyć się mocnym pionowym centrum. Pierwsza moim zdaniem wątpliwa decyzja białych to 9.d5. Mimo, że grał tak nawet arcymistrz Piotr Bobras to ciężko porównywać zaawansowany strategicznie i zapewne przygotowany jeszcze przed partią plan mocnego szachisty do prostych do bólu szachów juniorskich, które powinny opierać się na najbardziej pryncypialnych zasadach strategii. Te zaś mówią, że piony są bardziej dynamiczne jeśli stoją w jednej linii. Posunięcie 9.d5 zabija ewentualne e5, które niekoniecznie musi być zagrane ale będzie jedną z opcji. Kolejne wymiany, które nastąpiły w partii, były z korzyścią dla czarnych i pozycja coraz bardziej wyrównywała się. 20.Hg5 to kolejna istotnie słaba strategicznie decyzja białych. Hetman był ich najlepiej grającą figurą, a czarny hetman w tym momencie był używany jako bloker wolnego piona białych. Może zamiast tego 20.Wc4? Skoro nie ma dla wieży dobrej linii pionowej  to alternatywą może być zajęcie linii poziomej i przy okazji trzymanie lejców czarnego skoczka (brak Sf4+Sd5). Dalej pozycja nadal nie była zła, a wręcz przeciwnie. To białe nadal miały inicjatywę ale przeciwniczka potrafiła na tyle skomplikować sytuację, że Marysia oddała kluczowego piona e6 i przeszła do wieżówki z pionem mniej. Także zaczynając od 29. ruchu białe marzą już co najwyżej o remisie. Okazja była kiedy w 46. można było grać a4 i podważyć mocny łańcuch czarnych pionów. Poza tym jednym momentem przeciwniczka pewnie doprowadziła do wygranej pozycji. 


Patryk Mike walczył białymi na wysokiej III szachownicy. Przeciwnikiem był Mateusz Lis z UKS Czarny Koń Olkusz legitymujący się czwartym najwyższym rankingiem w stawce (1846). Partia w obronie sycylijskiej została rozegrana w ostrzejszej odmianie z roszadami po różnych stronach. Bardziej doświadczony przeciwnik jako pierwszy rozwinął swój atak na skrzydle hetmańskim i był w stanie dopaść białego króla. Ta porażka nie zmienia faktu, że Patryk nadal stoi wysoko i gra bardzo dobry turniej. Oby w końcowych rundach korzystał ze swojej zwyżkowej formy. Jutro gra z przeciwnikiem, który jest jak najbardziej w zasięgu i ewentualna wygrana daje już raczej pewnie miejsce w czołowej „10” co byłoby wybitnym wynikiem. Chciałbym jeszcze odnotować, że Patryk jest w tym momencie na II miejscu w roczniku 2003 za liderującym z kompletem punktów niesamowicie utalentowanym Pawłem Teclafem, a trzeci jest jutrzejszy przeciwnik Patryka. Czołowa '5′ ma zapewniony awans bez eliminacji do przyszłorocznych MP.  

 
V i VI runda – 9. kwietnia  
To był drugi i ostatni tak męczący dla uczestników dzień, w którym rozgrywane były 2 rundy. Nasi zawodnicy grali ze zmiennym szczęściem. Świetne gra Patryk Mike i dzięki temu wskoczył na wysokie 4 miejsce co rozbudza nadzieje na dobre miejsce w końcowym rozrachunku. Poranna partia z Adamem Kopaczewskim (nr 17, KSz Torfarm-64 Toruń) była rozgrywana od początku pod dyktando naszego zawodnika. Patryk zaraz po debiucie uzyskał piona przewagi, a po udanych manewrach w grze środkowej powstała końcówka z wieżami i skoczkami przy 2 pionach przewagi. Trzeba oddać przeciwnikowi, że umiejętnie się bronił. Patryk niepotrzebnie wymienił skoczki i przeszedł do wieżówki, które jak powszechnie wiadomo mają duże tendencje remisowe. 2 piony przewagi zostały praktycznie do końca ale były zbyt rozstrzelone żeby skutecznie walczyć o wygraną i forsowano remis.

Druga partia to już popisowa gra Patryka, który strategicznie rozprowadził przeciwnika. Drugi raz w tym turnieju przyszło zmierzyć się czarnymi z partią angielską ale debiut był rozegrany bezbłędnie. Widać, że praca z trenerem Nikolaiem Aliavdinem dobrze się układa. Przeciwnik, którym był Mikołaj Polczyk (nr 15, UKS Ognisko Rydułtowy), nieudanie dążył do uzyskania aktywności swojej pary gońców. Osłabiał przy tym swoje piony np. 16.d:e5? zostawia piony c3 i c4 na pożarcie. Wydaje się, że wymiana hetmana za 2 wieże w 26. posunięciu powinna przynieść korzyść białym ale nic bardziej mylnego. Osłabiona pozycja króla i wpomniane już wcześniej słabości pionowe przemawiały na korzyść czarnych. Kolejne posunięcia to kolekcjonowanie pionów przez Patryka aż do poddania się przeciwnika. 
   
Maria Krzywnicka rano grała z Zofią Frej (nr 3, MUKS MDK Śródmieście Wrocław). Dziewczyny już raz spotkały się przy desce i było to rok temu na OOM w SU w grupie D12. Górą była wtedy Maria ale od tamtej pory Zofia podniosła siłę gry o 200 oczek rankingowych, co czyniło ją jedną z faworytek do medalu w tegorocznych zawodach. Można już pisać w czasie przeszłym, bo Marysia z pojedynku ponownie wyszła zwycięsko praktycznie pozbawiając Zofię szans medalowych. Grająca czarnymi przeciwniczka szukała komplikacji w niecodziennie rozegranej obronie Pirca i faktycznie wyszło jej to na korzyść. Pozycja po 20 ruchach na pewno podobała się grającej czarnymi. Białe trochę niezgrabnie próbowały szykować akcję zaczepną na skrzydle królewskim, ponieważ przy braku centralnych pionów nie miały czego szukać w środkowej części szachownicy. Jednak nic z tego nie wyniknęło i przy braku konkretnego planu czarne zapoczątkowały korzystne dla białych wymiany. Końcówka to już dobra gra Marysi ale trzeba nadmienić, że przeciwniczka bardzo pomagała oddając 2 piony za darmo dodatkowo upraszczając pozycję.

Przegranych partii nie umieszczam celowo żeby nie obnażać przed szerszym forum słabości naszych zawodników, których oczywiście jest jeszcze sporo i trzeba systematycznie pracować nad ich likwidacją. Akurat popołudniowa partia Marysi jest warta umieszczenia, bo była bardzo dobra w wykonaniu obu zawodniczek. Aż miło się patrzy jak żadna strona nic nie podstawia i można oglądać ciekawą strategiczną walkę od debiutu aż do zaawansowanej końcówki. Niestety w tej końcówce nasza zawodniczka po prostu się pomyliła zapewne myśląc, że zrobi wiecznego szacha. Przeciwniczka, Agata Stebel (nr 6, UKS Ognisko Rydułtowy), miała wszystko przeliczone i pewnie poszła na wygrywającą kontynuację.  

Dla Hanny Maruszczak był to zdecydowanie nieudany dzień. W pierwszej partii z Martą Tomczak (nr 22, MMKS Wieniawa Leszno) już w debiucie (partia hiszpańska) oddała kluczowego centralnego piona. Jednak przeciwniczka postanowiła zrewanżować się tym samym zaledwie kilka posunięć później. Dalej toczyła się wyrównana walka w grze środkowej chociaż jedna i druga strona miała szansę przejąć zdecydowaną inicjatywę. Ostatecznie to przeciwniczka mocniej przycisnęła i Hania podstawiła mata w 2. W drugiej partii tego dnia nasza zawodniczka ponownie musiała grać czarnym kolorem, a przeciwniczka Amelia Pyzio (nr 15, UKS przy SP 8 Chrzanów) postanowiła, że również sprawdzi Hanię w partii hiszpańskiej. Tutaj początek był o wiele lepszy niż poprzednio. Żadna ze stron nie chciała podesłać nawet małego prezentu w postaci piona. W lekko przyblokowanej pozycji lepiej radziły sobie skoczki białych, które wyraźnie górowały nad parą gońców czarnych.  Podczas gdy Hania próbowała przemanewrować swoje figury to Amelia rozwinęła atak na skrzydle królewskim, który okazał się decydujący. Pouczająca partia, która pokazuje, że nie zawsze para gońców jest naszym sprzymierzeńcem oraz to, że białe w partii hiszpańskiej bez białopolowego gońca też mają sporo do powiedzenia.
IV runda – 8. kwietnia 9:30
Świetna runda w wykonaniu naszych reprezentantów. Zdobyli w sumie 2,5 punkta. Patryk Mike odnosi kolejne wartościowe zwycięstwo. Przeciwnikiem był Mieszko Miś (nr 14, LKSz GCKiP Czarna). Patryk odpowiedział czarnymi partią rosyjską ale wszystko przebiegało po myśli przeciwnika, który mając parę dobrze ustawionych gońców całkowicie przejął inicjatywę i w kulminacyjnym momencie zagrał dobre pozycyjne poświęcenie 19.G:b6. Jednak w następnym ruchu odpowiedział już błędnym 20.W:d6 co znaczy, że nie do końca zdawał sobie sprawę z konsekwencji swojego poświęcenia. Patryk postawił twarde warunki w obronie. Pod ostrzałem białych figur znalazł bezpieczne miejsce dla króla i przeszedł do błyskawicznego ataku, który kończył się matem w 28. posunięciu.

Po wczorajszej słabej partii przebudziła się Maria Krzywnicka. Pokazała, że wcale nie deprymuje jej fakt, że ciągle kojarzona jest z wyżej rozstawionymi przeciwniczkami. Tym razem trafiła na Karolinę Kindler, nr 21 z UKS Korona Gdańsk. Marysia po dobrze rozegranym debiucie i przejęciu inicjatywy dostała prezent w postaci lekkiej figury podstawionej na podobny motyw do tego, na który nadziała się wczoraj nasza zawodniczka. Marysia przewagę zrealizowała bardzo pewnie, ponieważ przeciwniczka nie miała żadnych oporów przed wymianą kolejnych figur.
  
Partia Hanny Maruszczak to prawdziwy rollercoaster. Aż zacząłem wątpić czy prezentowany na transmisji przebieg partii był poprawny. Hania nie do końca zapamiętała założenia debiutowe rozegranego wariantu i po niedokładnym 8.H:d5 inicjatywę zaczęła rozwijać Martyna Wojciechowska (nr 24, UMKS Na Pięterku Poznań). Białe odważnie zroszowały w długą stronę w 13. posunięciu i czarne postanowiły nagrodzić je za to podstawionym centralnym pionem.
Dalej wszystko rozwija się po myśli naszej zawodniczki. Powstała końcówka z czterema wieżami i jednobarwnymi gońcami, która przy przewadze piona daje dobre perspektywy walki o wygraną. Niestety Hania w tym momencie postanowiła odwdzięczyć się Martynie za poprzedni prezent i podarowała gońca kosztem piona nie zauważając prostego związania. Na szczęście nasza zawodniczka nie złożyła broni. Wyrobiła sobie wolnego oddalonego piona na linii „a” i czarne swoimi manewrami zaczęły pokazywać, że nie do końca wiedzą jak go zastopować. Gra czarnych była na tyle chaotyczna, że i one zgubiły gońca na prostym związaniu. W tym momencie na desce stanęła wieżówka, którą wygrać mogły już tylko białe. Tak też wszystko zaczęło się rozwijać. Czarne kontynuowały niedokładną grę i białe osiągnęły wygraną pozycję. Wtedy nastąpiło niespodziewane podpisanie remisu. Patrząc obiektywnie na przebieg partii można pomyśleć, że wynik końcowy jest sprawiedliwy i dziewczyny obdarowały się taką samą liczbą prezentów wliczając końcową propozycję remisu. Jednak nawet jeśli Hania nie widziała wygranej to można było pokusić się o dalszą grę. Przegranej już nie ryzykowała, a kolejne posunięcia mogły nieco rozjaśnić sytuację. 
Co by nie mówić to i tak Caissa ewidentnie sprzyjała dziś naszym.
  
III runda – 7. kwietnia godz. 15:00
Najprzyjemniejsza informacja z tej rundy jest taka, że przełamała się Hania Maruszczak. W partii z Katarzyną Jajczak (UKS Piątka Wieluń) nasza zawodniczka wybrała partię szkocką i doprowadziła do wyrównanej pozycji. Wtedy przeciwniczka, zamiast wykonać manewry umożliwiające roszadę i zabezpieczenie króla, poświęciła skoczka i gońca za piona i wieżę. Wymiana nie jest uważana za strategicznie poprawną co przez kolejne kilkadziesiąt posunięć próbowała udowodnić Hania. Partia poniżej. Przy okazji można zobaczyć jak bardzo ważna jest aktywność króla w końcówkach.

Na brawa zasługuje postawa Patryka, który wygrał z wyżej notowanym Mikołajem Nowakiem (nr 10, UKS Polan Poznań). Trzeba jednak dodać, że przeciwnik przegrał na własne życzenie. Partia miała wyrównany przebieg i kolejne wymiany figur spowodowały, że stanęła remisowa ale jednak ciągle złożona końcówka pionowa. Patryk miał mniej aktywną pozycję króla ale umiejętnie blokował monarchę przeciwnika przed wtargnięciem do swojego obozu stosując dobrze znane motywy opozycji oddalonej oraz pól odpowiadających. Remis też byłby dobrym wynikiem ale przeciwnik tak bardzo chciał wygrać, że przeholował i wszedł w forsownie przegrywający wariant. O tyle to dziwne, bo pozycja nie była aż tak skomplikowana i można było doliczyć wszystko do końca, a z transmisji online nie wyglądało jakby brakowało czasu. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się być duże napięcie i stres, które zapewne towarzyszą każdej partii na mistrzostwach.

Pierwszą porażkę poniosła Maria Krzywnicka. Prawdopodobnie grająca czarnymi Dominika Gredka (nr 17, ChTS Chorzów) zaskoczyła wyborem mało popularnej Obrony Alechina. Grając nieznane wcześniej ustawienie łatwo o błąd i taki przytrafił się dosyć szybko Marysi, ponieważ w 15 ruchu podstawiła figurę na bardzo prosty motyw. Swoje zrobiła pewnie męcząca poranna partia ale tak proste błędy na początku partii ciężko usprawiedliwiać. Dziwne też, że nasza zawodniczka od razu poddała partię. Faktem jest, że przewaga lekkiej figury jest nie do odrobienia bez poważnego błędu drugiej strony ale jednak na desce były jeszcze wszystkie ciężkie figury i można było sprawdzić przeciwniczkę. Niech za przykład służy choćby partia z poprzedniej rundy kiedy przeciwniczka Marysi grając z figurą mniej wywalczyła remis przez wiecznego szacha. Na myśł przychodzi sławne powiedzenie Ksawerego Tartakowera: „Nikt jeszcze nie wygrał partii przez jej poddanie.”
II runda – 7. kwietnia godz. 9:30
W drugiej rundzie jest lepiej, bo zdobywamy 1,5 z 3. Niestety ponownie po błędzie w debiucie przegrała Hanna Maruszczak. Szybko stracone 2 piony przy braku aktywności figur to już często wyrok na tym poziomie szachowym. Marysia grała z Weroniką Łęczek (nr 7, UKS Hetman Koronny Trzebinia). Rok temu górą była Weronika więc nasza szachistka na pewno chciała się zrewanżować. Było blisko ale ostatecznie padł remis przez wieczny szach, który przeciwniczka znalazła w obiektywnie przegranej pozycji. Można przyczepić się do metody realizacji przewagi przez Marysię ale grając wyczerpującą kilkugodzinną partię i mając na zegarze mniej niż minutę łatwo o niedokładności. Szkoda, bo parti od debiutu przez grę środkową była rozegrana koncertowo i zabrakło naprawdę niewiele. Wygrał Patryk, którego przeciwnikiem był Dominik Janczak (MKSz Rybnik). Rozegrana partia angielska szybko przeszła do końcówki, gdzie nasz zawodnik pokazał dlaczego para gońców jest uważana za strategiczny atut. Osłabił piony przeciwnika i bezbłędnie wycisnął tyle ile mógł będąc aktywniejszą stroną w końcówce wieżowej. Technikę gry Patryka można zobaczyć poniżej:

I runda – 6. kwietnia godz. 9:30
Rozpoczęły się najważniejsze zawody w roku dla roczników od ’00 do ’03. Udział w nich wywalczyli na Mistrzostwach Makroregionalnych: Maria Krzywnicka i Patryk Mike. Hanna Maruszczak była zawodniczką rezerwową dzięki udziale w TOSie. Rezygnacja jednej z finalistek umożliwiła Hani start w finale. Nasi do faworytów nie należą i są rozstawieni w drugiej połowie stawki zatem w I rundzie wpadli na wyżej rozstawionych przeciwników. Miłą niespodziankę sprawiła Maria Krzywnicka, która wygrała z Agatą Dwilewicz (9 nr startowy, KSz Polonia Wrocław). Partia miała zmienny przebieg. Rozgrywany dosyć spokojny wariant w partii hiszpańskiej po długich manewrach przerodził się w naszpikowaną związaniami i wtrąceniami pozycję. Nasza zawodniczka kilkukrotnie stała w obliczu przegranej ale przeciwniczka nie mogła znaleźć dość trudnych i często jedynych wariantów prowadzącnych do wygranej. Natomiast z pierwszego poważnego błędu wrocławskiej szachistki skorzystała Marysia i bez problemu zrealizowała przewagę materialną. Partia poniżej.
 
Patryk Mike rozegrał całkiem wyrównaną partię z Miłoszem Szparem (6 nr startowy, LKS Parnas Stara Wieś) ale miał problem ze znalezieniem odpowiedniego planu gry. Dreptanie w miejscu nie rozwijało pozycji, a bardziej doświadczony przeciwnik w końcu uderzył w najsłabszy punkt, a inicjatywę przekuł na piona przewagi. Dodatkowo wymusił niekorzystne wymiany figur i zmusił naszego reprezentanta do kapitulacji. Hanna Maruszczak grała z Aleksandrą Tarka (14 nr startowy, UKS Czternastka Warszawa). Niestety Hania zgubiła bardzo ważnego piona w debiucie. Wyraźnie wybita z rytmu podstawiła jeszcze figurę, a przeciwniczka nie miała problemów z realizacją tak dużej przewagi więc partia skończyła się szybką porażką.