Ferie zimowe sprzyjają organizacji długich turniejów szachów klasycznych. Jeden z nich odbył się w miejscowości Góra Św. Anny w województwie opolskim w dniach 16-25. stycznia. W grupie A startował Arkadiusz Korbal, a w grupie B Adam Stolarski i Nikola Jacek.

Ferie zimowe sprzyjają organizacji długich turniejów szachów klasycznych. Jeden z nich odbył się w miejscowości Góra Św. Anny w województwie opolskim w dniach 16-25. stycznia. W grupie A startował Arkadiusz Korbal, a w grupie B Adam Stolarski i Nikola Jacek.

 

Krótko rzecz ujmując nikt z naszych sukcesu turniejowego nie osiągnął. Obie grupy były dosyć mocne jak na nasze umiejętności szachowe. W grupie B Adam i Nikola rozstawieni byli odpowiednio z 49 oraz 53 numerem w gronie 56 startujących. Mi przypadło 9 miejsce na liście na 12 osób. Także początkowe założenia były takie, że na partiach dajemy z siebie wszystko ale wyjazd traktujemy przede wszystkim szkoleniowo. Codzienna kilkugodzinna praca mogła wpłynąć na dyspozycję podczas popołudniowych partii.

Najlepiej z nas zagrał Adam, ponieważ obronił swój ranking FIDE i zakończył turniej z dorobkiem 3,5 pkt z 10 partii. Z dwoma przeciwnikami o niższym rankingu poradził sobie bez problemów. Dwa z trzech remisów były uzyskane wyżej notowanymi zawodnikami: finalistką MPJ do lat 16 i finalistą do lat 12. Ponadto Adamowi udało się zwolnić grę przez co jakość rozgrywanych pojedynków wzrosła. Ogólnie występ bez rewelacji ale ten turniej może być przełomowy dla naszego zawodnika pod kątem podejścia do szachów klasycznych.

Nikola była najmłodszą uczestniczką turnieju za co została uhonorowana na koniec turnieju symbolicznym pucharem. Jakość gry pozostawiała dużo do życzenia. Dobre plany i pomysły niweczyły proste podstawki taktyczne. Rezultatem potyczek ze znacznie bardziej doświadczonymi przeciwnikami jest 0,5 punkta ograne w ostatniej partii. Oprócz tego trafiła się jeszcze pauza ale to nie wystarczyło żeby uciec z ostatniego miejsca. Straty rankingowe są bez znaczenia i na budowanie rankingu przyjdzie jeszcze czas. 

Swój start traktowałem prestiżowo ale z pewną obawą, bo w skromnej grupie trafiłem na czołowych juniorów w swoich rocznikach oraz utytułowanych szachistów ze znacznie wyższymi rankigami. Uzyskałem 2 punkty z 9 partii i pauza dołożyła trzeci co wystarczyło na 10 miejsce. Trzy partie przegrałem w tragicznym stylu popełniając dosyć proste niedokładności zaraz po debiucie co przeciwnicy bez skrupułów wykorzystywali. Straty rankingowe to 15 punktów i są niewielkie patrząc na wynik punktowy. Sroga lekcja ale zarazem motywująca.

Odnośnie organizacji turnieju to nie można mieć zastrzeżeń do warunków gry ani zakwaterowania i wyżywienia. Były bardzo dobre. Istotne detale to np. pokoje z łazienkami, wygodnymi łóżkami i odpowiedniej wielkości stołami. Wysokie nagrody, zwłaszcza w turnieju B, motywowały do ostrej walki. Plus dla organizatora, że pomimo mało licznej obsady utrzymał nagrody zadeklarowane w komunikacie organizacyjnym. Już nie raz spotkałem się z kombinowaniem i obcinaniem nagród jeśli nie przyjedzie oczekiwana ilość osób. Mieszane uczucia mam co do wydłużonego tempa gry 90 min/40 pos. + 30 min + 30 sekund od początku partii i ilości rund. O ile lepsi szachiści doceniają ten dodatkowy czas to większość juniorów z grupy B tego nie potrzebuje. Nie powinno się organizować turniejów z parzystą liczbą rund, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że różnica między ilością partii granych białymi i czarnymi wyniesie 2 i taki przypadek się zdarzył. Co może działać zniechęcająco to fakt, że turniej trwa aż 9 dni i porównując z innymi openami w Polsce to do tanich nie należy. Poza tym turniej naprawdę godny polecenia również ze względu na swoją lokalizację i możliwość dojazdu.